O moim spojrzeniu na zdrowie, kilka słów napisałem już wcześniej. Łączy się ono dla mnie z poczuciem sprawczości – związku tych dwóch poświęciłem osoby artykuł – zdrowe poczucie sprawczości. W niedługim czasie pojawi się również tekst związany z autentycznością przejawienia w materii i relacjach. Wszystkie te teksty proponuję Tobie jako lekturę wstępną. W tak szerokim ujęciu, postrzegając fundamenty, na których budujemy swoje istnienie, terapia czaszkowo-krzyżowa jest przestrzenią bycia w świadomej, uważnej obecności z drugim człowiekiem. To forma autentycznej relacji, która naturalnie przywraca uzdrawiające mechanizmy w całym systemie – i u pacjenta i u terapeuty. To przestrzeń wymiany, w której spotykamy się w określonym celu – intencji. Cały proces rozpoczyna się od zbudowania przestrzeni zdrowia poprzez zawarcie kontraktu – pacjent zgadza się na uruchomienie procesów leczenia, a terapeuta na poświęcenie mu swojej uwagi. Dzieje się to już na etapie pierwszego kontaktu, choćby telefonicznego, gdzie, w chwili wyrażenia pragnienia spotkania związanego z określoną potrzebą rozpoczyna się budowanie przestrzeni zrozumienia – procesu terapeutycznego. Pogłębia się ono poprzez bezpośrednie rozpoznanie w czasie spotkania – wpierw poprzez zmysły dystalne jak wzrok, węch, czy słuch, aż po czas delikatnego, wg. literatury do 5 g(!), dotyku bezpośredniego w trzymaniu pięt, dłoni wzdłuż kręgosłupa, trzymania głowy. W pogłębieniu staje się wspólna obecność w ciszy – uważna obserwacja, przerywana krótkimi wymianami spostrzerzeń, pytań, a czasem opowiadaniem historii. To pierwsze pragnienie – równowagi, pełni sił, pełni siebie – jest tu najważniejsze. To fundament, na którym możemy wspólnie budować. I zdarza się tak, że nie jest ono współmierne z potrzebą z jaką przychodzi potrzebujący. […]
Read More ›
Woda, ziemia i powietrze – fundamenty budulcowe naszego istnienia i jednocześnie największe dobra wspólne tj. należące do wszystkich istot, jakimi przyszło nam dysponować, jakimi winniśmy się opiekować. Są szeroko dostępne i z każdym z nich mamy do czynienia na co dzień. Proces życia w ciągu eonów doprowadził do powstania zasad współzarządzania nimi przez każdy gatunek, jak i środowiskowej homeostazy przez wszystkie razem w ziemskim biomie. Co zaskakujące ich rola jest przez człowieka marginalizowana, pomijana, a nader często również deprecjonowana. Mimo, że obwieściliśmy się gatunkiem samoświadomym, to brak w tym stwierdzeniu odpowiedzialności – dostrzeżenia trudności i próby im sprostania. Wszystkie trzy bogate w życie czynniki wzmacniają procesy istnienia zarówno w nas samych, jak i w całej przyrodzie. Są oznaką zdrowia lub choroby całych układów – papierkami lakmusowymi toczącego się procesu życia. Elementami składowymi, z których obserwacji możemy wiele dowiedzieć się na temat przeszłości, a w trakcie opieki nad innymi przywrócić zaufanie do przyszłości wszystkich gatunków na planecie. Są bowiem fundamentem wspólnego dobrostanu. Woda Faktem naukowym jest, że składamy się w niemal 80% z wody, noworodki zaś z niemal z 95%. Ten żywioł przyjmuje w naszych organizmach postać wysoce uszeregowaną – w komórkach staje się tzw. zolem, a jego krystaliczna struktura jest zaprzęgnięta poprzez łańcuchy białek do budowy komórki pośrednicząc w komunikacji całego organizmu. Buduje zatem środowisko odpowiednie dla wszelkich procesów zachodzących w naszym organiźmie oraz pełni funkcję nośnika. Również poza naszymi organizmami woda ma postać krystaliczną – wiązania międzyatomowe układają się w geometryczne wzory zależne od warunków w jakich się znajduje. Przyjmuje określony kształt – staje się […]
Read More ›
W czasie życiowej podróży, przemierzając swoje indywidualne drogi, każdy z nas znajduje się na ścieżce mocy. Aktywnie poszukujemy, w trakcie doświadczeń korzystając z umiejętności i wiedzy; staramy się o niej zapomnieć, oddając ją w pozorne władanie innym; albo poruszamy się po omacku zastanawiając się, gdzie się podziała, wtedy gdy akurat najbardziej jej potrzebujemy. W tym pierwszym przypadku, bez względu na nasze motywacje, chwilowe samopoczucie, czy charakter nabywamy atrybutów siły. W czasie kolejnych działań czujemy, że wszystko powoli się układa, a wybory jakie podejmujemy karmią nas zadowoleniem i pewnością, powiększając przestrzeń, w której czujemy się dobrze i bezpiecznie. Niektórzy nazywają to strefą komfortu. Na tej ścieżce czyha na nas oczywiście wiele pułapek – można bowiem zwątpić w siebie i rozpocząć poszukiwania mocy na zewnątrz. Tam zaś zawsze drzemie iluzja, która poprzez pozory władzy nad drugim człowiekiem udowadnia nam, że moc można posiąść Na zewnątrz drzemią pozory – chwilowa sława (w miejsce legend o wytrwałości, sile i mocy właśnie, które można opowiadać tylko na bazie własnych, życiowych doświadczeń i nauk z nich wyciągniętych), pieniądze (w miejsce prawdziwych i ponadczasowych wartości), oszustwa (w miejsce budowania szczerych i głębokich relacji z drugim człowiekiem) i… każdy z nas mógłbym wymieniać tak długo. Skąd bierze się lęk To droga pozbawiona komunikacji z samym sobą, pełna dziur w znajomości siebie, którą wielu możnych i znanych, znanych i możnych tego świata podąża. I my również! W miejsce pokonywania swoich ograniczeń i harmonijnego życia, oddajemy się iluzji braku. Powodów nie trzeba szukać daleko: chwilowe zagubienie, zwątpienie, brak autorefleksji, której nie jesteśmy nauczeni, a która w czasach pośpiechu jest jeszcze trudniejsza, wyrzuty […]
Read More ›
Około roku temu, w czasie jednej z sesji zakupowych Poznańskiej Kooperatywy Spożywczej, pojawiła się na umówionym wcześniej spotkaniu młoda socjolożka przygotowująca się do pracy magisterskiej. Została ona pokierowana do mnie, przez moją nieskrywaną w owym czasie fascynację tematem pozbywania się tego co w nadmiarze pojawia się w naszych życiach – i to nie tylko z zakresu szeroko pojętego uzależnienia od konsumpcji wraz z jej ukrytą stroną kosztów produkcji i dystrybucji ile nawet bardziej klarowania obrazu samego siebie – pozbywania się z życia tych rzeczy, które nie pozwalają nam czerpać z niego pełni radości i obfitości. Na drodze do siebie Wartka i pełna niezbadanych dotychczas rejonów mojego życia rozmowa jaką wówczas przeprowadziliśmy pokazała mi, że minimalizm jest dla mnie nierozerwalnie powiązany ze sferą niematerialną. W początkowym okresie, podczas, a może i nawet w efekcie ograniczania niepotrzebnych już przedmiotów z mojej najbliższej, materialnej przestrzeni, pojawiło się pragnienie, aby równocześnie rozpocząć przegląd ról i postaw, jakie przyjmuję w codziennym życiu, a wraz z tym oczekiwań i zobowiązań, jakie podejmowałem na różnych etapach mojego życia. W procesie więc ograniczania, jako niespodziewany efekt uboczny, zaczęły się odsłaniać kolejne warstwy mnie samego. Rozpoczęło się klarowanie pragnień, oczekiwań, potrzeb. Ten alchemiczny proces w poszukiwaniu sensu, nazwijmy go czasem destylacji, odbywał się równocześnie na każdym poziomie, trudno mi więc w tej chwili obiektywnie określić, od czego się zaczął i w jakich kolejno krokach przebiegał. Myślę, że możemy uznać, że trwał zarówno od lat dziecięcych, i trwa po prostu nadal jako część naturalnej ewolucji. Możemy również przyjąć, że stał się dla mnie momentem przejścia w dojrzałość. Tak więc po okresie młodzieńczym […]
Read More ›
Zdrowie to świadoma kreacja swojego najbliższego otoczenia. To droga odzyskiwania poczucia sprawczości w świecie braku i obojętności. Droga autentyczności.
Read More ›
Dni pełne wydarzeń mijają jeden za drugim. Godziny zmieniają znaczenia. Minuty kontekst. A miesiące i lata nas samych. Czas - iluzoryczny, matematyczny wymiar, zamyka nas w pułapce cykliczności.
Read More ›
Medytacja jest skupieniem siebie w sobie. Jest poznaniem siebie w uważności. Byciem w pełni. Istnieniem w świadomości. W tak szerokim brzmieniu staje się ona również naturalną ścieżką powrotu do zdrowia. Jest bowiem drogą wiodącą ku samopoznaniu. Drogą powrotu do siebie w pełni. W terapii Jako terapeuta czaszkowo-krzyżowy jest jednocześnie moim narzędziem pracy. Dzięki praktyce medytacji potrafię dłużej zachować pełne skupienie na określonej części ciała, symptomie, obserwacji punktu, który mnie przyzywa. Mogę być w pełni obecnym, podczas gdy w pacjencie uruchamiają się procesy ozdrowieńcze. Dzięki temu, że poświęcam mu uwagę, on od razu reaguje. Pamiętam moje początki, które więcej wspólnego miały z mentalną ekwilibrystyką wątków, technik i pospolitego widzimisię niż pełnią skupienia na procesie. Cieszę się, że znalazła się we mnie przestrzeń na zmianę. W doradztwie W pracy doradczej jestem więc dzięki niej w pełni zorientowany na słuchanie. Na budowie empatycznego obrazu, aby odpowiednio postawionym pytaniem doprowadzić do ruchu tego, co dotąd zamknęło się bądź zostało zamknięte w bezruchu; co poddało się stagnacji. Gdy zaczynałem, często już pierwsza myśl wydawała się najdoskonalszym rozwiązaniem. Dążyłem do niej, trwałem, cisnąłem. Często nadal jest ona najdoskonalsza, natomiast droga dojścia do tego stanu ujawnia się powoli, w miarę postępów w komunikacji. Nie jest nią nigdy droga najprostsza. W projektowaniu W pracy graficznej medytacja pozwala się zatrzymać i spojrzeć z daleka na kreatywny proces. Odpowiedzieć z możliwą do osiągnięcia obiektywnością, czy poruszam się tą najwłaściwszą drogą. Bywało tak, że przywiązany do własnej wizji nie chciałem z niej rezygnować za żadną cenę. W ruchu W czasie wspinaczki, biegania, jazdy na rowerze, czy nartach, ćwiczeń jogi, pływaniu medytacja w ruchu […]
Read More ›
Powszechny dostęp do edukacji wpisuje się we współczesny kanon praw człowieka, a sama edukacja jest standardowym procesem w rozwoju młodego człowieka. Jednak czy formą, jaką przybrała, jest satysfakcjonująca? Czy oznacza dokładnie to, na czym nam zależy? Czy wreszcie przeznaczona jest wyłącznie dla dzieci i młodzieży? Myślę, że odpowiedzi na te pytania mogą Cię zaskoczyć. Edukacja w społeczeństwie Kwestia edukacji zajmuje absolutnie kluczową pozycję w dyskusjach na temat stanu społeczeństwa. Z jednej strony wydaje się być synonimem wychowania – czyli przekazywania wiedzy, tradycji oraz zachowań pozwalających przetrwać z pokolenia na pokolenie; swoistej sukcesji narodu, która w dobie globalizacji mocno traci na znaczeniu. Z drugiej zaś odzwierciedla proces uświadamiania – czyli pokazywania ścieżek doświadczania oraz zezwalania drugiemu człowiekowi na samodzielne eksplorowanie rzeczywistości według jego indywidualnych potrzeb i pragnień. I to bez względu na wiek! To drugie podejście jest mi szczególnie bliskie. Tworzenie odpowiednich warunków i zachęcanie do zdobywania samoświadomości powoduje bowiem niespotykany, niczym nieskrępowany rozwój kreatywności istoty. Tym bardziej, że zestawy przekonań związanych z życiem i kategorią jego doświadczania i tak samoistnie przekazujemy poprzez funkcjonowanie w społeczności. Nabieramy ich w miarę wymiany bazującej na relacjach rodzicielskich, opiekuńczych, nauczycielskich czy przede wszystkim rówieśniczych. Świeże podejście pozwala zyskać zupełnie nową perspektywę patrzenia i jeśli jest eksplorowane oraz rozwijane w sposób pozbawiony przymusu, może dać wiele przestrzeni nie tylko samemu zainteresowanemu, ale i całemu jego otoczeniu. Zaufanie a autorytet Zdaję sobie sprawę, że kwestie dotyczące edukacji, mogą wydawać się trudne dotykając drażliwej kwestii autorytetów. Czy jakikolwiek człowiek może z pełnym przekonaniem powiedzieć drugiemu jak żyć? I choć potrafimy wskazać, co należy […]
Read More ›
Przyznasz, że hasło brzmi twardo, ostro, nie znosi sprzeciwu bardzo jasno określając granice. W języku potocznym kojarzy się obecnie z obroną granic państwa. Choćby z uwagi na to może wydawać się, że to zaprzeczenie obecnie zachodzących procesów otwierania na nowe, wzrostu akceptacji i poszukiwania holistycznego spojrzenia. Dlaczego więc staje się popularne w kręgach wolnomyślicieli i aktywistów?
Read More ›