ZAUFANIE – wewnętrzna pewność budowana w trakcie poszukiwań odpowiedzi na pytanie „kim jestem”.
Bez zaufania do siebie nie może być mowy o zaufaniu do innych. Brzmi jak komunał, który od zamierzchłych czasów powtarzany jest do znudzenia. Kryje się w nim jednak głębia warta każdej, choćby najsilniejszej emocji.
Ufaj budując relacje z rzeczywistością, sobą i innymi. Ufaj, że wszystko co przychodzi jest dla Ciebie właściwe.
Istnienie pełnią siebie jest właśnie nim dla mnie – zaufaniem. Bądź właściwie „nią” – zaufałością:)
Odczuwam siebie, tak jak mogę, w chwili teraźniejszej i jednocześnie pozostaję pełen w ruchu, pełen w zmianie, pełen zwyczajnego siebie w codzienności działania.
Głęboka, wymuszona analiza otoczenia i siebie często jest skutecznym zaburzeniem tego procesu – lewopółkulowe rozpisanie co z czego i dlaczego; niepewne myśli odbierają szybko każde pokłady sił. W rozbiciu nie powstaje nic; w maraźmie wszystko jest niedoskonałe; w chaosie nic nie jest godne.
W zewnętrznej, pełnej akceptacji obserwacji samego siebie obdarzam siebie zaufaniem! Daję sobie ciche zezwolenie, akceptację i pewność. Niespożyte siły idą wraz z tym! Z radością wówczas obserwuję swoje działanie – jak rodzic hasanie dziecka. Niby na niby, a na prawdę w lekkości życia.
Czasem, gdy wszystko idzie pod górkę trudno zauważyć ten szerszy kontekst wydarzeń. Bez względu czy coś oceniamy jako dobre, czy złe… po prostu takie jest, tak wyszło – możemy czerpać z tego naukę i podczas kolejnych zmagań wcielić ją w życie.
Ufam, że wszystko, co się pojawia jest mi potrzebne.
Ufam istnieniu.
Ufam sobie.