Medytacja jest skupieniem siebie w sobie. Jest poznaniem siebie w uważności. Byciem w pełni. Istnieniem w świadomości.
W tak szerokim brzmieniu staje się ona również naturalną ścieżką powrotu do zdrowia. Jest bowiem drogą wiodącą ku samopoznaniu. Drogą powrotu do siebie w pełni.
W terapii
Jako terapeuta czaszkowo-krzyżowy jest jednocześnie moim narzędziem pracy. Dzięki praktyce medytacji potrafię dłużej zachować pełne skupienie na określonej części ciała, symptomie, obserwacji punktu, który mnie przyzywa. Mogę być w pełni obecnym, podczas gdy w pacjencie uruchamiają się procesy ozdrowieńcze. Dzięki temu, że poświęcam mu uwagę, on od razu reaguje.
Pamiętam moje początki, które więcej wspólnego miały z mentalną ekwilibrystyką wątków, technik i pospolitego widzimisię niż pełnią skupienia na procesie. Cieszę się, że znalazła się we mnie przestrzeń na zmianę.
W doradztwie
W pracy doradczej jestem więc dzięki niej w pełni zorientowany na słuchanie. Na budowie empatycznego obrazu, aby odpowiednio postawionym pytaniem doprowadzić do ruchu tego, co dotąd zamknęło się bądź zostało zamknięte w bezruchu; co poddało się stagnacji.
Gdy zaczynałem, często już pierwsza myśl wydawała się najdoskonalszym rozwiązaniem. Dążyłem do niej, trwałem, cisnąłem. Często nadal jest ona najdoskonalsza, natomiast droga dojścia do tego stanu ujawnia się powoli, w miarę postępów w komunikacji. Nie jest nią nigdy droga najprostsza.
W projektowaniu
W pracy graficznej medytacja pozwala się zatrzymać i spojrzeć z daleka na kreatywny proces. Odpowiedzieć z możliwą do osiągnięcia obiektywnością, czy poruszam się tą najwłaściwszą drogą.
Bywało tak, że przywiązany do własnej wizji nie chciałem z niej rezygnować za żadną cenę.
W ruchu
W czasie wspinaczki, biegania, jazdy na rowerze, czy nartach, ćwiczeń jogi, pływaniu medytacja w ruchu pozwala przeżyć (szczególnie w pierwszym przypadku górskich doświadczeń). Ale i czerpać maksimum radości z wielkiego skupienia na drobnych detalach, samym ruchu, oddechu i odczuciach sensorycznych.
Bez medytacji nie wiedziałem, że można BYĆ ruchem.
W naturze
W ogrodnictwie, jakim zajmuję się w chwilach wolnych, pozwala głębiej zrozumieć potrzeby roślin i zwierząt. Szerzej i głębiej odczuwać empatycznie, a więc i celniej projektować, i efektywniej dbać o istoty żywe..
Bez niej czułem się oddzielony, samotny w obcej zewnętrznej rzeczywistości.
W kontaktach
W relacjach pozwala spełnić najgłębszą prawdę: jako że siebie kocham, jest mi tu, z Wami, dobrze, z każdym z Was. Lubię, gdy jesteście radośni, szczęśliwi, zadowoleni. Dlatego, że siebie lubię, lubię też tych z którymi przebywam na co dzień. Nie oznacza to, że muszę. Oznacza, że zawsze mam wybór.
Medytacja to więc dla mnie stanem umysłu, poczuciem ciała i pozwolenie sobie na przeżywanie emocji. To pełnia ofiarowania sobie przestrzeni i lekkość wrażliwości. Wielopoziomowy stan istnienia.
To wdzięczność, że z każdą chwilą mogę stawać się bardziej sobą.