MENU

Kooperatywa – z perspektywy
6. lat współpracy

Przez sześć ostatnich lat kooperatywa była moją codziennością. Początkowo podchodziłem do niej z zaciekawieniem i traktowałem jako nieprzewidywalną mikrospołeczność przepełnioną działaniami indywidualistów, które brane razem więcej miały z chaosu niż ukierunkowania.

Z biegiem czasu zacząłem traktować ją bardziej świadomie. Z miesiąca na miesiąc stawała się dla mnie logiczną kontynuacją historycznych ruchów oddolnych, które we współczesnym świecie odpowiadają za opiekę nad dobrami wspólnymi, kładą nacisk na relacyjność i sprawczość. Proces poznawczy okazał się być bardziej niż fascynujący. Pokażę Wam, na czym on polegał.

Mój związek z ruchem kooperatywy był jednocześnie spontaniczny i uporządkowany. Czy przypadkiem oba elementy się nie wykluczają? Niezupełnie. Podejmowałem bowiem różne działania, które miały jednak charakter zorganizowany − np. zapoznawałem się i spisywałem podstawowe zasady działań, prowadziłam obserwację dynamiki grupy, jak również badałem stałe potrzeby w niej występujące oraz możliwości budowy struktur w oparciu o nie. To wszystko z kolei pozwalało mi rozpisać rozmaite procesy i perspektywy dotyczące kooperatywy jako ewoluującego organizmu. I to wszystko razem z wieloma innymi!

 

Fundamenty kooperatywy

Choć sama w sobie stwarza wrażenie tworu o nieustalonych granicach, który przez większość czasu nie był poddawany definiowaniu ze strony struktur prawno-politycznych, to posiada solidne fundamenty. Kooperatywa nie została zbudowana w oparciu o potrzebę obiektywnej kontroli, której są wyrazicielami np. grupy rewizyjne w stowarzyszeniach. Dla jej istnienia kluczowe jest poczucie odpowiedzialności współtworzących ją członków.

By być bardziej precyzyjnym, składowe fundamentu można rozbić na dwie płaszczyzny − wartości i wyjątkowego procesu. Pierwsza wyraża się poprzez takie elementy jak: odpowiedzialność, partycypacja, obowiązkowość czy uważność; drugą zaś można rozumieć poprzez zdolność do podejmowania wiążących decyzji z zachowaniem ciągłości istnienia. Obie są komplementarne i współgrają ze sobą, ponieważ ich siłą napędową jest zaufanie do samego siebie i innych towarzyszy przygody.

 

Odpowiedzialność i uczestnictwo

Doświadczenia wynikające z interakcji w relacjach społecznych mogą wydatnie wpływać na dojrzałość jednostki. Szczególnie wtedy, gdy czuje się ona częścią społeczności, mając jednocześnie wpływ na jej kształt. Świadomość sprawczości uruchamia w jednostce poczucie odpowiedzialność za przestrzeń, względem której ta podejmuje działania.

Jednak partycypacja w działaniach zbiorowości uzależniona jest bezpośrednio od motywacji jej współtworzenia. Doraźne zaangażowanie, podyktowane impulsem lub krótkotrwałym zapałem, jest zdecydowanie łatwiejsze aniżeli żmudna, regularna dbałość o rozwój wspólnoty. Stopień oddania sprawie zwiększa się wraz ze wzrostem świadomości jednostki, że w ramach danego przedsięwzięcia wzmagają się jej indywidualne możliwości samorealizacji potrzeb i pasji.

Jednak obowiązkowość to kwestia indywidualna i ludzie miewają naprawdę mocno zróżnicowane standardy w tym zakresie. Szczególnie wyraźnie widać to w inicjatywach oddolnych. Dlatego ważnym jest, by struktury kolektywu budowane były na bazie obserwacji naturalnych organizmów, ponieważ wówczas, nawet w sytuacji poważnych zawirowań, zachowują ciągłość i mogą dalej istnieć. Oferuje to bowiem niewymuszony sposób działania związany z naturalną witalnością grupy i jej wartościami, w którym jedną z kluczowych ról odgrywa szacunek wobec siebie, jak i współpracujących z nami partnerów.

Powyższe elementy bezdyskusyjnie spaja kwestia relacji. Nawet najszlachetniejszy umysł o najwspanialszych przymiotach moralnych i intelektualnych nie jest samowystarczalny. Każda jednostka potrzebuje informacji zwrotnej, konstruktywnej krytyki czy choćby odmiennej perspektywy, by być zdolnym do dostrzegania szans i zagrożeń, trudów i możliwości. By wreszcie przestać widzieć tylko cel, ale przychylnym okiem spojrzeć również na drogę.

W kontrze do powyższych będą stały wszelkie formy ucisku, przymuszeń, kontroli i ocen które, choć często proste do wdrożenia na szerszą skalę − jesteśmy bowiem do nich przyzwyczajeni w świecie codziennym – powinny wypływać z indywidualności człowieka. W innym wypadku stają się niszczycielem prostej, płynącej z wnętrza inicjatywnej potrzeby.

 

Podejmowanie decyzji

Przy luźnych, lecz intensywnych i dynamicznych relacjach proces podejmowania decyzji odbywa się w bardzo naturalny sposób. Pomysł pociąga za sobą podjęcie inicjatywy, za którą jej autor w pełni bierze odpowiedzialność. Uwzględnia przy tym nie tylko swoją wewnętrzną potrzebę, ale czując się odpowiedzialny za całą społeczność, ma na uwadze dobro wspólne licząc się z konsekwencjami ewentualnego fiaska.

To pokazuje, jak istotne jest zaufanie wobec siebie oraz członków grupy, która kooperuje w procesie urzeczywistniania określonego przedsięwzięcia. Ma ono wymiar fundamentalny, pozwala na transparentność i niczym nieskrępowaną szczerość. Umiejętności interpersonalne urastają do rangi kluczowych i stają się gwarantem powodzenia każdego procesu.

Dojrzałe zasady komunikacji oparte o KBP (komunikację bez przemocy) czy metody klarownych informacji zwrotnych takie jak FUKO (Fakty Uczucia Konsekwencje Oczekiwania) okazują się wielkimi sprzymierzeńcami w dążności do osiągnięcia wspólnego celu, który chroni uczestników zbiorowości przed szybko eskalującymi konfliktami. Nawet gdy bowiem takie sytuacje się trafią chęć samoświadomość rodzi potrzebę ich rozwiązania, a chętnych do pomocy, w roli neutralnych mediatorów, zawsze znajdzie się wielu.

 

Odwaga jako element spajający

Bez niej żadna inicjatywa nie ujrzałaby światła dziennego. To ona bowiem pozwala ludziom myśleć, że mają wpływ na to, jak żyją − na swoje bliższe i dalsze otoczenie. To odwaga pozwala im myśleć i wierzyć, że ich sprawczość nie jest tylko mrzonką, ale niezwykłą siłą zmieniającą marzenia w możliwe do zrealizowania cele. Dzięki niej dają sobie prawo do wychodzenia poza ramy kulturowe czy obyczajowe, zaczynają myśleć nieszablonowo i w podobny sposób postępować, znakomicie się przy tym czując i pozostając ze sobą w zgodzie. Odwaga ma niezwykle wyzwalającą właściwość, czego doświadczam od 6 lat, obserwując znakomity rozwój naszej kooperatywy.

I tego również życzę każdemu z Was, aby nie wahał się podejmować, nawet najbardziej szalonych wyzwań. Bowiem jeśli czujemy, że mogą one choć odrobinę zmienić świat. Po prostu róbmy to!

 

Korekta i redakcja: Roger Weichert

 

Artykuł ten jest częścią cyklu przemyśleń związanych z działalnością w Poznańskiej Kooperatywie Spożywczej:

Kooperatywa – z perspektywy 6. lat współpracy
Kooperatywa – każdy może! każdy potrafi!
Ko:op — czym jest dla mnie?
Ko:op — o co cho?


Zapraszam do kontaktu lukasz@nowespojrzenie.pl